niedziela, 3 lutego 2013

Czy optymizmu można się nauczyć?


W opublikowanej przez siebie książce pod wiele mówiącym tytułem Optymizmu można się nauczyć, Martin Seligman zwraca uwagę, iż trening w zakresie optymizmu może przynosić znaczące korzyści. Co ciekawe Seligman (1996) nie definiuje, czym jest optymizm, opisuje jedynie sposób myślenia optymistycznego człowieka. Optymiści i pesymiści różnią się bowiem jego zdaniem tym, w jaki sposób wyjaśniają sobie przydarzające im się przykre wydarzenia życiowe.  Optymista to ktoś, kto niepowodzenia traktuje, jako coś co ma przyczynę zewnętrzną, jest chwilowe i o niewielkim zasięgu, w przeciwieństwie do pesymisty, który niepowodzenia traktuje jako coś, co ma przyczynę wewnętrzną oraz jest długotrwałe i o uniwersalnym zasięgu. Wyobraźmy sobie optymistycznego pacjenta, któremu nie powiodło się zalecone przez fizjoterapeutę ćwiczenie. Niepowodzenie to będzie traktował, jako coś, co ma źródło zewnętrze: „w sali było zbyt duszno”, jako coś, co jest chwilowe: „tym razem się nie udało” oraz posiadające niewielki zasięg: „to ćwiczenie było zbyt trudne”. W opozycji do takiego stylu wyjaśniania stoi styl pesymistyczny. Pesymista, w analogicznej sytuacji porażkę tłumaczyłby sobie, jako coś, co ma źródło wewnętrzne: „jestem za słaby”, jest czymś trwałym: „nigdy mi się nie udaje” oraz o uniwersalnym zasięgu: „wszystkie ćwiczenia są takie trudne”. Widzimy zatem, że styl wyjaśniania różnicuje optymistę i pesymistę. Co ważne wydaje się, iż można próbować zmienić swój styl wyjaśniania na bardziej optymistyczny. Jednym z przykładów badań nad zmianą stylu wyjaśniania są badania prowadzone przez J.E Gillham i in. (1995). Badanie to dotyczyło możliwości prewencji symptomów depresyjnych u dzieci, a jednym z jego elementów była próba zmiany stylu wyjaśnia nieprzyjemnych zdarzeń na bardziej optymistyczny.

Dzieci poddane były dwutygodniowemu treningowi, w czasie którego uczono je miedzy innymi tego jak rozpoznawać u siebie pesymistyczny styl wyjaśniania oraz jak zastępować go wyjaśnieniami bardziej optymistycznymi. Wyniki pokazały, iż dzieci z grupy uczestniczącej w szkoleniu miały istotnie bardziej optymistyczny styl wyjaśniania niż dzieci z grupy kontrolnej, efekt ten utrzymywał sie nawet w 2 lata po szkoleniu.

Być może w tym miejscu pojawia się szansa dla fizjoterapeuty, jeśli bowiem dzieci można nauczyć optymistycznego stylu wyjaśnia niepowodzeń, to być może również i dotyczy to pacjentów. Wydaje się, że fizjoterapeuta poprzez swoją komunikację z pacjentem może wpływać na kształtowanie u niego optymistycznego stylu wyjaśniania. Warto zatem zwracać uwagę, gdy pacjent używa do wyjaśniana swych niepowodzeń stylu pesymistycznego i próbować w subtelny sposób modyfikować go. 

Gdy pacjent tłumaczy swoje niepowodzenie, jako coś, co ma przyczynę w nim samym, np.: „jestem beznadziejny, (ja) nie mam wystarczająco dużo siły”, można próbować zwrócić jego uwagę na to, iż to czynniki zewnętrze odgrywają znaczącą rolę w niepowodzeniu, np.: „to ćwiczenie jest po prostu za trudne na tym etapie rehabilitacji, dlatego nie udało ci się go wykonać”. W ten sposób akcentujemy to, że to właściwości ćwiczenia, a nie pacjenta zadecydowały o porażce. Podobnie, gdy pacjent swoje niepowodzenie traktuje, jako coś stałego,  np.: „jak zwykle nie udało mi się wykonać tego poprawnie” można zaakcentować chwilowy aspekt tego niepowodzenia, np.: „teraz ci się nie udało, ale to przecież nie znaczy że nie uda nam się jutro”. Zasięg niepowodzenia również może być minimalizowany, gdy pacjent stwierdzi: „to na nic, wszystkie ćwiczenia są dla mnie zbyt skomplikowane”.   Możemy wówczas zwrócić jego uwagę na wyjaśnienie o ograniczonym zasięgu, np.: „być może to ćwiczenie jest trudne, ale jest jeszcze wiele innych, które jesteś w stanie wykonać”.  

Warto spróbować rad Seligmana, być może bowiem taka komunikacja z pacjentem, która pomoże mu nieco optymistyczniej spojrzeć na przebieg fizjoterapii przyczyni się do osiągania przez niego lepszych rezultatów.  Należy jednak zachować zdrowy rozsadek pamiętając o tym, że nie wszyscy pacjenci będą skorzy do zmiany swojego stylu myślenia i nie u wszystkich nasze oddziaływania mogą przynieść pożądany efekt.

A na koniec zamieszczam ciekawy link do  wystąpienia  M. Seligmana (napisy PL) dotyczącego tego co jego zdaniem oferuje nam współczesna psychologia pozytywna, warto zobaczyć.





Literatura:

Seligman, M.E.P (1996). Optymizmu można się nauczyć.  Poznań: Media rodzina

Schulman P, Keith D,. Seligman M. E.P  (1993) Is optimism heritable? A study of twins
Behaviour Research and Therapy, Volume 31, Issue 6, July 1993, Pages 569-574
 

Gillham JE, Reivich KJ, Jaycox LH, Seligman MEP (1995) Prevention of depressive symptoms in schoolchildren: Two-year follow-up Psychological Science, 6,. 6, Nov., 343 451


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz