piątek, 28 czerwca 2013

Co możemy zrobić by poprawić wydajność naszego mózgu?

 

Czy można poprawić wydajność mózgu?  Neurobiolog profesor Vetulani podpowiada co można zrobić by mózg pracował szybciej i wydajniej. 






wtorek, 28 maja 2013

"Antropolog na Marsie"- fascynująca podróż z Oliverem Sacksem


Po dłuższej nieobecności na blogu zapraszamy do lektury recenzji książki Olivera Sacksa, w której autor przedstawia sylwetki osób borykających się z chorobami neurologicznymi. Jest to naprawdę fascynująca książka, zresztą jak większość prac Sacksa. I przy okazji obiecujemy poprawę w systematycznym pisaniu tekstów :)

„Pacjenci z problemami natury neurologicznej
to podróżnicy po niezwykłych krainach”  
Oliver Sacks

Osoby Olivera Sacksa, wybitnego neurologa i psychiatry, nie trzeba właściwie przedstawiać. Jest on autorem wielu popularno-naukowych powieści, w których po mistrzowsku i z właściwą sobie wnikliwością klinicysty, ciekawością badacza i empatią towarzysza, opowiada o osobach zmagających się z różnymi schorzeniami natury neurologicznej.

Opowieści Sacksa są zawsze podróżą i przygodą. Podobnie powieść „Antropolog na Marsie”, w której towarzyszymy siedmiu podróżnikom w ich wędrówce po świecie, który uległ diametralnej zmianie w wyniku choroby. Sacks jednak nie podkreśla w tych opowiadaniach utraty „dawnego” świata chorych, czy też nawet „utraty” ich tożsamości. Podkreśla przede wszystkim umiejętność opisywanych osób do adaptacji do nowej sytuacji. Pod wpływem choroby zmienia się mózg, ale zmienia się też rzeczywistość, w której na nowo należy nauczyć się funkcjonować. Parafrazując słowa autora, trzonem powieści „Antropolog na Marsie” jest paradoksalna cecha choroby- jej „kreacyjny” charakter.

Pierwsza historia opowiada „O malarzu, który oślepł na barwy”. Osoba, której sens życia stanowiła możliwość utrwalania świata w postaci abstrakcyjnych, barwnych obrazów na płótnach malarskich, utraciła w wyniku urazu głowy możliwość rozróżniania barw. Świat przybrał brudne, szare, „szczurze” odcienie, co przyprawiało bohatera o depresyjny nastrój. Gdy zamykał oczy- jego świat wyobraźni także pozbawiony został barw. Czy możliwe jest pozostanie malarzem w takiej sytuacji? Historia malarza ślepego na barwy jest przykładem na to, że choroba jest często przyczynkiem do rozwoju. W przypadku opisywanego malarza to właśnie jego prace malarskie, których tworzenia nie zaprzestał, stają się świetnym studium tego, w jaki sposób przeżywał swoją chorobę. Przyglądając się późniejszym obrazom bohatera nie znając jego historii można by uznać, iż są one wyrazem jego rozwoju jako artysty. Obrazy są tutaj wyrazem rozwoju malarza, jednak rozwój ten został spowodowany tragiczną stratą.

Historia „Ostatni hipis” doczekała się ekranizacji- w 2011 roku powstał film „The Music Never Stopped” bazujący właśnie na historii Grega- tytułowego hipisa. Chłopak przeżywając młodzieńczy bunt porzucił dom rodzinny. Po eksperymentach z narkotykami, przystąpił do Międzynarodowego Stowarzyszenia Świadomości Kryszny. Przestał brać narkotyki, stał się gorliwym wyznawcą religijnym. Po pewnym czasie Greg przeszedł, jak to nazywano, „duchową przemianę”. Pogarszał się jego wzrok, stał się nadzwyczaj spokojny, nie wyrażał żadnych pragnień, wpadał w stany oszołomienia („transcendencji”). „Stan oświecenia” Grega jego rodziców wprawił w osłupienie. Syn stał się „bezwłosym grubasem” o infantylnym zachowaniu, nie wyrażającym oznak głębszych uczuć ani zainteresowania otoczeniem. U Grega zdiagnozowano ogromny nowotwór przysadki mózgowej. Chłopak był nie tylko ślepy, ale też poważnie upośledzony umysłowo i neurologicznie. Historia Grega to fascynująca opowieść o chłopaku, który nie jest w stanie zapamiętać i przypomnieć sobie najprostszych faktów, nie wyraża głębszych emocji. Ożywia się jedynie wtedy, gdy mowa o jego ulubionych zespołach i piosenkach rockowych, choć jego pamięć urwała się na roku 1970. Greg miał także łatwość uczenia się wierszyków i piosenek. Stawał się wtedy całkowicie inną osobą. Zupełnie tak, jakby muzyka „otwierała mu drzwi do świata uczuć, znaczeń, świata, w którym mógł znów być sobą”.

Czy możliwe jest bycie chirurgiem z zespołem Tourette’a? Historia „Życie chirurga” to wspaniała opowieść o życiu w harmonii z tak trudną przypadłością, jaką jest zespół Tourette’a. Dowiadujemy się o przedziwnych drgawkach, tikach, przymusach dotknięcia czegoś palcem, czy wypowiadania dziwnych słów w codziennym życiu chirurga. Jednak na sali operacyjnej ten sam człowiek odznacza się niezwykłą precyzją, opanowaniem i spokojem. Tak jakby „zapominał” o swoim touretyzmie. Co więcej, jest ciepłym i wyrozumiałym lekarzem lubianym przez pacjentów i personel, którzy to zdają się zupełnie nie zwracać uwagi na jego touretyczne dziwactwa. Kim więc jest naprawdę nasz bohater, co konstytuuje jego tożsamość? Wkładając chirurgiczny strój niejako „przywdziewa” nową tożsamość. Zapomina na chwilę, że jest touretykiem. Jednak, przyjmując leki redukujące objawy choroby twierdzi, że redukują one także jego osobowość i nie czuje się wtedy w pełni sobą.

Historia zatytułowana „Widzieć i nie widzieć” to opowieść o tym, jak osobie niewidomej od dzieciństwa, w wieku pięćdziesięciu lat dzięki operacji przywrócono możliwość widzenia. Jednak jak się okazuje- zabieg to nie wszystko. Trudno bowiem po tylu latach „przyzwyczaić się” do tego, że się widzi. Bohater doświadczył zupełnej zmiany życiowej, która osobom w jego otoczeniu wydawała się sukcesem. W jego mniemaniu było to jednak wywrócenie świata do góry nogami. Widział, ale tak naprawdę nie wiedział co widzi. Nie potrafił połączyć barwnych plam i świateł w jedną całość, nie miał żadnych doświadczeń ani wspomnień z nimi związanych. To, że nie widział było jego rzeczywistym światem, radził sobie dzięki innym zmysłom. Teraz, gdy zaczął widzieć czuł się bardziej upośledzony niż wcześniej, ponieważ utracił pewność poruszenia się, jakiej wyuczył się będąc niewidomym. Ta historia jest doskonałą refleksją nad tym, jak trudno osobom w pełni sprawnym i zdrowym zrozumieć świat ludzi pozbawionych pewnych zmysłów, czy umiejętności.

„Krajobraz jego marzeń” to opowieść o malarzu, którego twórczością zawładnął jeden motyw- obraz jego dzieciństwa, czyli miejscowość Pontito. Uwieczniał ją na każdym obrazie, odtwarzając z fotograficzną precyzją. Jednak czy była to zwykła nostalgia za ukochaną rodzinną miejscowością? Z historii malarza wynika, iż Pontito było owocem jego obsesji. Reminiscencje związane z miejscowością przejmowały nad nim niejako kontrolę, nie mógł się od nich uwolnić. Pierwszy obraz stworzył po doświadczeniu pewnego rodzaju załamania psychicznego, powiązanego z decyzją o bezpowrotnym opuszczeniu jego rodzinnych stron. Po tym wydarzeniu nie mógł uwolnić się od nachodzących go wizji miasteczka. Sacks oprócz wnikliwego opisu przeżyć chorego przeprowadza w opowiadaniu także interesującą próbę klinicznego opisu tego, co powodowało u malarza tego typu wizje.

Kolejna opowieść zatytułowana „Cuda” to historia na temat autyzmu. Sacks opowiada historię autystycznego chłopca, który wykazywał niezwykły talent w rysowaniu, przede wszystkim obiektów architektonicznych. Jest to wspaniała opowieść o chłopcu, który być może nie do końca zdając sobie z tego sprawę, dzięki swojemu talentowi stał się sławny. Jego rysunki pojawiały się na wielu wystawach, wystąpił w telewizji, opublikowano książkę zawierającą jego prace, podróżował po całym świecie. Przeżył zatem wiele zdarzeń, których nie każdy ma okazję doświadczyć w swoim życiu. Czytając opowieść o nim aż trudno nie pokusić się o pytanie- czy chłopiec zdawał sobie sprawę z tego, że jest sławny? Czy istniał jakiś głębszy emocjonalny wymiar, który zawierał się w jego rysunkach? Czy, ponownie, nam, jako osobom zdrowym być może nie jest dane poznać świata osoby żyjącej w nieco innej rzeczywistości?

Wieńcząca książkę opowieść „Antropolog na Marsie” poświęcona została autyzmowi. Tak naprawdę nie ma dwóch takich samych osób z autyzmem, nie ma dwóch takich samych historii osób doświadczających autyzmu. Cechy autystyczne niekiedy mogą wchodzić w naprawdę zawiłe relacje z innymi cechami indywidualnymi. Dlatego też rozpatrywanie osobowości autystycznej należałoby powiązać z indywidualną biografią danej osoby. Sacks przytacza niezwykłą historię Temple Grandin, która znana jest z tego, iż jako osoba autystyczna wydała książkę: „Byłam dzieckiem autystycznym”. Książka opowiada m. in. jak z niezrozumiałego w dzieciństwie chaosu doznań dziecka, u którego zdiagnozowano autyzm, stała się w dorosłości odnoszącym sukcesy biologiem i inżynierem. Sacks przytacza fascynującą relację ze swojego spotkania z Temple. To właśnie ona wypowiada tytułowe zdanie: „Prawie zawsze czuję się jak antropolog na Marsie”, mówiąc o tym, iż nie jest w stanie pojąć złożonych emocji oraz gry uprawianych między ludźmi.

Książka Sacksa wydaje się być interesującą pozycją zarówno dla klinicystów, naukowców, psychologów, ale też wszystkich osób, które mają kontakt z osobami, które zmagają się z problemami neurologicznymi. Sacks wprowadza nas niejako w świat chorych, oprowadza nas po ich świecie/światach, choć czujemy się tam jak antropologowie na Marsie. Warto przeżyć tę podróż wraz Sacksem, by zauważyć, że nie chodzi tu tylko o rozumienie choroby, lokalizację, czy rodzaj urazu, itp. Przede wszystkim, to „choroba ma danego człowieka” i badając chorobę, badamy tak naprawdę tożsamość i wewnętrzny świat, który tworzy człowiek pod wpływem danego schorzenia. Uważam, iż książka Sacksa jest kolejną inspirującą lekturą traktującą o metamorfozach życia ludzkiego spowodowanych neurologiczną zmianą. I choć ta zmiana wydaje nam się tak różna od „normalnego” życia, to Sacks pokazuje, iż jest ona po prostu ludzka.

środa, 27 marca 2013

Łagodne zaburzenia poznawcze (MCI) - cd.


Kontynuując temat łagodnych zaburzeń poznawczych (Mild Cognitive Impairment- MCI) rozpoczęty w niedawnym wpisie na blogu, przyjrzyjmy się poszczególnym rodzajom zaburzeń poznawczych oraz temu, czym się one manifestują.

Dla osoby, która zauważa u siebie pewne deficyty poznawcze ważne jest rozróżnienie, czy są one związane z fizjologicznym procesem starzenia się mózgu, czy też jest to MCI- o charakterze stabilnym (niewielkie ryzyko progresji w kierunku otępienia) lub progresywne MCI, które może zwiastować początek choroby Alzheimera (AD). Charakterystycznym objawem dla wczesnej AD są zaburzenia słownej pamięci epizodycznej. Co więcej, obserwuje się też deficyty w zakresie nazywania obiektów i zaburzenia pamięci wzrokowej oraz fluencji (płynności) słownej. Stopień, w jakim obserwuje się osłabienie pamięci epizodycznej (szczególnie słownej) jest większy w progresywnym niż w stabilnym MCI. Progresywny charakter MCI manifestuje się także większym deficytem procesu zapamiętywania i bezpośredniego odtwarzania oraz zaburzeniami w zakresie innych funkcji poznawczych, takich jak np. język i bardziej precyzyjna fluencja słowna, nazywanie, a także uwaga i funkcje wykonawcze. Ważna jest także ocena pamięci semantycznej i funkcji wzrokowo-przestrzennych. Wczesna postać choroby Alzheimera i upośledzenie pamięci z nią związane zwykle charakteryzuje się ograniczeniem umiejętności korzystania z zasobów pojęciowych i semantycznych. Obserwuje się także deficyt przechowywania w pamięci nowo wyuczonych informacji i umiejętności odtwarzania ich z odroczeniem.
           
W różnicowaniu typów MCI oraz ryzyka progresji objawów zaburzeń poznawczych wykorzystuje się także pomiar uszkodzeń neuronalnych w strukturalnych i czynnościowych badaniach neuroobrazowych. Przykładowo używając tomografii rezonansu magnetycznego (MRI) pod koniec lat 90. stwierdzono w amnestycznej postaci MCI zaniki hipokampa i kory węchomózgowia. Obecnie dużą rolę odgrywają techniki SPECT i PET, za pomocą których można ocenić zaburzenia w przepływie krwi, metabolizmu, ekspresji układów receptorowych, a także na ocenę patologicznych protein. Należy zaznaczyć, iż według najnowszych kryteriów diagnostycznych przedklinicznej fazy AD, zwanej alzheimerowskim MCI, oprócz kryterium zwanego „osiowymi kryteriami klinicznymi” (omówionymi w poprzednim artykule) wymienia się także „kliniczne kryteria badawcze”. Zawierają one, oprócz objawów osiowych, także pomiary biomarkerów neuroobrazowych i w PMR (płynie mózgowo-rdzeniowym).

Jeśli chodzi o terapię MCI, stawiane są tu dwa podstawowe cele: 1. uzyskanie poprawy w zakresie zaburzonej aktywności funkcji poznawczych oraz 2. spowolnienie przekształcenia zaburzeń w postać otępienia. Szacuje się, że opóźnienie klinicznej manifestacji objawów choroby Alzheimera o 5 lat może zredukować liczbę osób cierpiących na tę chorobę o 50%, natomiast opóźnienie o 10 lat może dać redukcję nawet o 75%. Testuje się wiele środków, które mogłyby zapobiegać progresji objawów w otępienie, są to środki także używane w leczeniu objawowym choroby Alzheimera. Wymienia się tu inhibitory cholinesteraz, klasyczne leki nootropowe, wymiatacze wolnych rodników, przeciwutleniacze, niesteroidowe leki przeciwzapalne, czy leki obniżające stężenie cholesterolu. Wciąż trwają badania nad skutecznością wymienionych środków. Największą trudnością w prowadzeniu tego typu badań jest brak precyzyjnych i akceptowanych kryteriów diagnostycznych dla MCI. Utrudnia to rekrutację do badań pacjentów podobnych do siebie pod względem prezentowanych objawów.

Cały czas prowadzone są także badania nad niefarmakologicznym postępowaniem względem pacjentów prezentujących objawy MCI. Zalicza się do nich treningi pamięci, czy też programy psychoedukacyjne. Badania wskazują, że udział pacjentów w treningach poznawczych przynosi korzyści względem ich funkcjonowania, choć nadal w literaturze można dostrzec wiele sprzeczności w rezultatach takich badań. Z przeglądu badań, jakiej dokonali Li i in. (2011) dowiadujemy się, iż pacjenci uzyskali po treningu poznawczym poprawę w zakresie funkcjonowania poznawczego ocenionego w obiektywnym badaniu oraz w subiektywnej ocenie badanych. Uzyskano także pozytywne efekty w ocenie funkcji poznawczych po upływie pewnego czasu od treningu (choć w niektórych badaniach podkreśla się fakt nietrwałości treningu w dłuższym czasie, jeśli się go nie kontynuuje). Z przeglądu badań Li i in. wynika ponadto, iż grupa badanych z MCI uzyskała poprawę przede wszystkim w zakresie ogólnego funkcjonowania poznawczego, pamięci epizodycznej, funkcji wykonawczych/pamięci roboczej i ogólnej samooceny swojego funkcjonowania, względem kontrolnej grupy ludzi zdrowych dobrych odpowiednio do wieku.

Istnieje oczywiście bardzo wiele ograniczeń cytowanych powyżej badań. Po pierwsze kryteria diagnostyczne i manifestacja objawów MCI są dość niejednolite, dlatego trudno zebrać grupę badanych homogenicznych pod względem prezentowanych objawów. W wielu badaniach ponadto wykorzystywane są różne testy do oceny funkcji poznawczych, trudno zatem porównywać rezultaty tych badań między sobą. Niektóre badania nie włączają też grupy kontrolnej, z którą można by porównać grupę, u której stwierdzono MCI, co jest poważnym błędem metodologicznym. Wydaje się jednak, że nawet dla niesprawdzonych do końca przesłanek ku temu, iż trening poznawczy może dobrze wpłynąć na nasze zdrowie i dobre funkcjonowanie, i tak warto ćwiczyć umysł i stawiać sobie wyzwania intelektualne.




Literatura:

Gabryelewicz T. (2012). Łagodne zaburzenia poznawcze. W: Diagnostyka i leczenie otępień. Rekomendacje zespołu ekspertów Polskiego Towarzystwa Alzheimerowskiego, wyd. Medisfera

Li H., Li J., Li N., Li B., Wang P., Zhou T. (2011). Cognitive intervention for persons with mild cognitive impairment: A meta-analysis. Ageing Research Reviews, 10; 285-296

czwartek, 14 marca 2013

Czym jest poczucie własnej skuteczności ?


Jednym z psychologicznych konstruktów mogących mieć znaczenie dla przebiegu rehabilitacji jest poczucie własnej skuteczności (self-efficacy). W niniejszym tekście zastanowimy się, co właściwie oznacza to pojęcie.

Zagadnienie własnej skuteczności wywodzi się z teorii społecznego uczenia się Alberta Bandury (2007). Jednym z głównych i oryginalnych założeń tej teorii jest powszechnie obecnie przyjmowane twierdzenie, iż ludzie mogą uczyć się poprzez modelowanie- obserwacje zachowań innych ludzi. By nauczyć się jakiegoś zachowania wystarczy je obserwować i uznać, że takie zachowanie jest korzystne. 

Istotną rolę w tej koncepcji teoretycznej odgrywają posiadane przez daną osobę oczekiwania, a zwłaszcza oczekiwania dotyczące własnej skuteczności oraz oczekiwania dotyczące wyników zadania.

Oczekiwania dotyczące wyniku zadania odnoszą się do tego, jak dana osoba spostrzega określone zadanie, czy odbiera je jako mogące przynieść oczekiwany i pożądany skutek, czy nie, np.: pacjent zastanawia się czy proponowane przez fizjoterapeutę ćwiczenia przyniosą mu pożytek.

Drugi aspekt to poczucie własnej skuteczności odnoszące się do przekonania, czy jest się w stanie zrealizować dane działanie, np.: pacjent szacuje czy będzie w stanie wykonać zalecane ćwiczenia.



Rozróżnienie tych dwóch rodzajów oczekiwań jest dosyć istotne. Może zaistnieć bowiem taka sytuacja, gdy pacjent sądzi, że dane działanie (zabieg, ćwiczenie itp.) przyniesie mu pożądane rezultaty, jednakże jest przekonany, że nie będzie w stanie go zrealizować.

Wysokie poczucie własnej skuteczności zmniejsza lęki i zahamowania związane z działaniem, im silniejsze jest oczekiwanie własnej skuteczności tym większa wytrwałość w dążeniu do celu, nawet w obliczu przeszkód. Także wysiłek wkładany w działanie jest większy, gdy ma się przekonanie, że potrafi się osiągnąć cel.

Ważnym zagadnieniem jest zatem pytanie o to, jak kształtuje się poczucie własnej skuteczność i co na nie wpływa. Bandura wyróżnia tu kilka grup czynników mogących oddziaływać na oczekiwania co do własnej skuteczności. Najlepszym sposobem na budowanie poczucia własnej skuteczności jest, jego zdaniem, po prostu odnoszenie sukcesów w wykonywaniu jak największej liczby zadań.

Rysunek 1 Czynniki mogące wpływać na poczucie własnej skuteczności


Czynniki wpływające na poczucie własnej skuteczności:

1) Osiągnięcia w wykonaniu zadania
Sukcesy, nawet niewielkie, podwyższają oczekiwania co do własnych kompetencji, gdy po wielokrotnych doświadczeniach sukcesu ukształtuje się poczucie skuteczności, pojedyncza porażka nie będzie miała już takiego znaczenia. 

2) Doświadczenia zastępcze
Obserwowanie jak inni ludzie wykonują działania, „jeśli inni mogą to i ja zapewne potrafię”. Obserwowanie zachowań wraz z ich skutkami także bardziej podnosi poczucie skuteczności niż obserwowanie działań bez zwrócenia uwagi na ich skutki. Popatrz przez chwile, jak Pan Nowak wykonuje swoje ćwiczenia, na początku mu się nie udawało, ale teraz radzi sobie całkiem nieźle. Może i my spróbujemy poćwiczyć podobnym systemem?

3) Perswazja słowna 
Perswazja słowna okazuje się być najmniej skutecznym sposobem, wzbudzone w ten sposób oczekiwania skuteczności są zwykle słabe i krótkotrwałe. Na pewno ci się uda przejść te kilka kroków, wierzę w ciebie.

4) Stan emocjonalny
Przekonania, co do sukcesu w działaniu zależą również od pobudzenia emocjonalnego. Ludzie oczekują sukcesu zwłaszcza wtedy, gdy nie męczą ich przykre napięcia bądź niechciane i przykre pobudzenie.

5) Okoliczności sytuacyjne
W niektórych sytuacjach osiągnięcie sukcesu wymaga większych wysiłków niż w innych. Ocena okoliczności, w których dana osoba się znajduje również ma wpływ na przewidywanie skuteczności.

Wiemy już, że poczucie skuteczności odnosi się do ogólnego przekonania jednostki, co do tego, czy jest ona w stanie odnosić sukcesy w podejmowanych działaniach. Przyjrzyjmy się teraz nieco bliżej temu konstruktowi, bowiem nie jest on tak jednorodny jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać.

Mówiąc o poczuciu skuteczności musimy zwrócić uwagę, iż posiada ono trzy ważne cechy:
a) zasięg,
b) ogólność,
c) siłę.

a) Zasięg dotyczy tego, na jakie zadania rozpościera się poczucie skuteczności, jeśli zasięg jest niewielki to poczucie skuteczności odnosi się jedynie do zadań prostych, natomiast duży zasięg sprawia, że poczucie skuteczności dotyczy także zadań trudnych czy nawet wyzwań . 

b) Ogólności. Gdy przekonania o skuteczności odnoszą się do wąskiej grupy działań wówczas mówimy o specyficznym poczuciu skuteczności, gdy przekonania o skuteczności odnoszą się do całego życia mówimy o wysokiej ich ogólności. Mówiąc inaczej rozróżnienie na specyficzne i ogólne poczucie skuteczności dotyczy tego, czy oczekujemy sukcesów w konkretnych zadaniach czy w życiu w ogóle.

c) Ostatni aspekt, to siła poczucia własnej skuteczności, od której zależy to jak łatwo wygasić przekonanie, że odniesie się sukces.  U osób mających silne przekonania własnej skuteczności zaobserwujemy ciągłe ponawiacie wysiłków pomimo porażek- poczucie skuteczności będzie silne, więc nie wygaśnie nawet pomimo niepowodzeń.  U osób o niewielkiej sile przekonań co do własnej skuteczności początkowa pewność co do skuteczności może szybko minąć na skutek doświadczania nawet niewielu niepowodzeń w działaniu.


Rysunek 2 Cechy charakteryzujące poczucie własnej skuteczności



 
Literatura:

Artykuł i rysunki powstały na podstawie książki:

Bandura A. (2007) Teoria społecznego uczenia się. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.